Zdrowy jak ryba!
Takie słowa od pediatry usłyszałam o moim synu 25 lat temu, kiedy go urodziłam. Ciąża była późna, tzw. wysokiego ryzyka. Nie jadłam mięsa. Z produktów nabiałowych pamiętam – tylko jogurt naturalny i to robiłam go sobie sama. Najbliższe otoczenie było mocno zaniepokojone, że jak to tak, nawet żelaza z apteki też nie.
Instynkt podpowiadał mi jednoznacznie: sok z dzikiej róży. Bardzo mi wtedy smakował i wypijałam go niesamowite ilości. Widoczne mój organizm wiedział, czego potrzebuję.
Kiedy spożywasz dużo witaminy C wtedy przyswajalność żelaza rośnie. A przecież to żelazo jest tak ważne w diecie ciężarnej!
W grudniu zeszłego roku na Targach Zielarskich w Łodzi Herbaria na jednym ze stoisk spojrzałam i coś mi się przypomniało – buteleczka ze znanym mi napojem. A! Moja ciążowa dieta z sokiem z dzikiej róży w roli głównej!
Dzikiej róży jestem od tamtej pory wierna. Zbieram już od maja jej płatki. Suszę i dodaję później do herbatek ziołowych. Robię maceraty olejowe, które są bazą do moich domowych kosmetyków. Zapach jest boski!
Ususzone płatki róży są doskonałym składnikiem herbacianych mieszanek.
Na tychże targach spotkałam, bodajże firmy Dary Natury cukier różany. Poszłam za tym tropem i zmieliłam płatki róż, suszone owoce z cukrem kokosowym. Efekt był! Sami wypróbujcie.
Od wczesnej jesieni uprawiam różobranie. Zbieram owoce, wydrążam kosmate pestki, płuczę dokładnie i jem. Dodaję częśto do tzw. szejków, do musli. Jaka szkoda, że zbiór owoców dzikiej róży nie jest tak popularny jak np. zbiór grzybów. Niektórzy mówią, że im się nie chce obrabiać owoców dzikiej róży, że to takie pracochłonne… A czy przygotowanie grzybów nie zajmuje sporo trudu? Przecież róży jest u nas pod dostatkiem! Gotowy suplement najwyższej jakości na wyciągnięcie ręki!
Powinniśmy brać przykład z ptaków. Przed odlotem ptaki zjadają bardzo duże ilości owoców jarzębiny i dzikiej róży. Wiedzą, że stoją przed ogromnym wyzwaniem – dolecieć do ciepłych krajów.
Teraz, w czasie przedwiosennym jest czas kichań, przeziębień i temu podobnych niemiłych stanów.
Ja was do niczego nie agituję. Większość wie, że witamina C to podstawa dobrego zdrowia, o tej porze roku zwłaszcza. Witamina zawarta w soku z dzikiej róży jest w dobrym towarzystwie: karotenoidów, flawonoidów i różnych kwasów organicznych gwarantujących jej lepszą skuteczność.
Literatury o skuteczności przetworów z dzikiej róży jest mnóstwo. Nie chcę się powtarzać. Sami sprawdzicie, jeżeli będziecie chcieli zgłębić temat. Opisałam tylko moje własne doświadczenia. Teraz, kiedy już zbliża się czas przedwiosenny, kiedy wielu z nas polegnie od wrażej działalności mikrobów, zacznie kichać i używać nadmiernej ilości chusteczek, przypomnijmy krótko dlaczego zawarta w soku z dzikiej róży witamina C jest taka wspaniała.
Ponieważ organizm ludzki nie wytwarza witaminy C, konieczne jest jej dostarczenie z zewnątrz z pokarmami , a w razie potrzeby w postaci leków. Dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka zdrowego wynosi średnio około 1 mg witaminy C na 1 kg wagi ciała, a u dzieci nieco więcej. Zapotrzebowanie na witaminę C wzrasta 2- i 3-krotnie. Warto pamiętać, że naturalna witamina C w owocach i jarzynach jest aktywniejsza od syntetycznej, gdyż towarzyszące jej flawonoidy i kwasy organiczne chronią ją przed rozkładem. Syntetyczne witamina C w tabletkach jest wykorzystywana przez organizm tylko w 30-40% podanej dawki.
Witamina C odgrywa istotną rolę w procesach utleniania i redukcji w organizmie człowieka. Ponadto wywiera hamujący wpływ na procesy starzenia się ustroju, postępujące zmiany miażdżycowe oraz niektóre zaburzenia trawienne. Działa korzystnie w chorobach zakaźnych, gruźlicy, a także w ciąży. (…)
Jako środek pomocniczy stosuje się wyciągi z owoców róży w niektórych chorobach wątroby, dróg żółciowych, nerek, przewodu pokarmowego (…). Witamina C ma korzystny wpływ na przebieg leczenia nowotworów, na ogólną odporność organizmu przez zwiększenie jego mechanizmów obronnych, zwłaszcza dzieci, osób starszych, rekonwalescentów i kobiet w ciąży oraz matek karmiących.
Tyle autorytet profesor Aleksander Ożarowski.
Nie mam wątpliwości, że zdrowa dieta z sokiem z dzikiej róży miała wpływ na to, że Piotrek urodził się zdrów jak ryba.
Nie mam też wątpliwości dlaczego wirusy grypy trzymają się ode mnie z daleka.
Sok z dzikiej róży piję o tej porze systematycznie i ze smakiem.
Zielara
Zdjęcia: pixabay, zdjęcie główne zostało udostępnione przez firmę Polska Róża