„To wspaniała przygoda” powiedziała Asia Matusik, moja dobra znajoma. Asia nie należy do żywieniowych terrorystek w żadnym wypadku. Znajomi również zeznawali, że Asia „przed i po detoksie”, to duża różnica. Na korzyść.
Sama dieta również nie jest terrorem – wręcz przeciwnie! Jest łagodną, cudowną formą postu, który poprowadzi do polepszenia twojej kondycji zdrowotnej, a także do wyciszenia psychiki.
Duża bowiem zawartość witamin z grupy B w jagłach działa kojąco na nerwy.
Pomaga schudnąć – nie gwałtownie. Tempo tak w sam raz.
Oczyści twój organizm – kasza jaglana „czochra” jelita usuwając stare złogi.
Przede wszystkim pozbędziesz się chronicznego zmęczenia.
Oczyścisz wątrobę – teraz jest idealny czas dla niej, jest najbardziej aktywna o tej porze roku.
Poprawisz stan swoich włosów, paznokci i skóry ( zerknij do postu Dlaczego jedzenie jaglanki pomaga naszym włosom?
Będziesz lepiej spać, bo organizm podczas detoksu wraca do równowagi kwasowo-zasadowej.
Co nam wolno jeść? Dużo nam dozwolone i dobrze.
- Oprócz bazy, czyli kaszy jaglanej możemy jeść kaszę gryczaną, komosę ryżową, amarantus i pełny ryż. Jednym słowem przechodzimy na bezpieczną bezglutenię.
- Ci, którzy pytają a co z białkiem, niech się nie boją! Kasza jaglana sporo go zawiera, oprócz tego dozwolone są wszelkie chwyty w kierunku strączkowych. Cieciorka, soczewica, fasolki, groszki – możemy konsumować jak ktoś strączkowe może jeść.
3. Orzechy i różne nasiona: włoskie, pekanowe, laskowe, migdały, nerkowce, pestki dyni, sezam.
4. Wszelkie warzywa – świeże, surowe, duszone, pieczone, soki warzywne.
5. Wszystkie oleje roślinne tłoczone na zimno.
6. Napoje: dobra woda, napary ziołowe, herbatki owocowe.
7. Ze słodkich produktów dozwolone są następujące produkty: syrop z brązowego ryżu, syrop z agawy, syrop daktylowy, stewia, ksylitol, syrop klonowy, miód akacjowy (sporadycznie), karob.
8. Cała gama przypraw ziołowych, dzięki którym możemy uzyskać nieoczekiwane efekty kulinarne – zioła to potrafią! Bazylia, kminek, koper włoski, nasiona kolendry, szałwia, czosnek, imbir, oregano, pietruszka, kurkuma, tymianek, majeranek, czarnuszka etc. Oczywiście sól morska albo himalajska.
Jestem drugi tydzień na diecie i w ogóle nie odczuwam żadnego głodu, nie mam świadomości, że coś robię przymusowego. O rany! Dieta! O rany! muszę, muszę, muszę… Nic nie muszę!
Zawsze o tej porze roku przeprowadzam coś w rodzaju oczyszczania organizmu. Bałam się powtórzyć dietę warzywno – owocową, którą robiłam dwa lata temu. Jak na obecny dla mnie czas – bardzo aktywny i pełen podróży, zdecydowałam się na dietę nie tak restrykcyjną jak dieta dr Dąbrowskiej (chociaż jestem jej ogromną fanką).
Schudłam już dwa kilo, śpię bardzo dobrze, czuję napływ energii.
Polecam wam jaglany detoks z czystym sumieniem! To wspaniała przygoda – Asia miała rację!
Zielara
Zdjęcia: pixabay, Marta Niemczykowska