Zawsze mnie intrygowała nazwa tej niepozornej roślinki!
Wzięła się od kurdybana, czyli ręcznie wytłaczanej, złoconej skóry koziej (rzadziej cielęcej), której używano jako obicie drogich mebli, często scian.
Najsławniejsze kurdybany pochodziły z hiszpańskiej Kordoby. Motywem ozdobnym były najczęściej motywy roślinne – winorośli, bluszczu, akantu, no i Glechoma hederacea – bluszczyka kurdybaneka.
Botanicy zapożyczyli nazwę z języka ludowego zdrobniwszy dostojny kurdyban na kurdybanek
Okrągłe listki kurdybanka jesienią brązowieją I rzeczywiście przypominają dekoracyjną skórę obiciową.
W XIX wieku na Podkarpaciu, gdy ludność dziesiątkowała zaraza tyfusu, zauważono, że konie (a konie podatne też są na tyfus) wypasające się na pastwiska, gdzie płożył się bluszczyk, na tyfus nie zapadały.
Skojarzono zależność I zaczęto ziele dodawać do potraw.
Kartoflanka z posiekanym bluszczykiem kurdybankiem bardzo długo istniała w kuchni podkarpackiej.
Bluszczyk dodawano do sałatek jako przyprawę, do innych zup, sosów, kanapek.
Dobry jest omlet z młodymi listkami I kwiatami kurdybanka.
Należy z nim jednak uważać, by nie przesadzić – ma intensywny aromat, który nie wszyscy polubią.
Ale ci, którzy polubią, wygrali, bo roślina posiada ma wiele zalet, I kulinarnych, I leczniczych, a nawet kosmetycznych.
Zastosowanie medyczne bluszczyka kurdybanka:
– łagodzi stany zapalne skóry,
– poprawia trawienie,
– obniża ciśnienie,
– wzmaga aktywność wątroby I chroni ją przed marskością,
– reguluje wypróznienia,
– działa moczopędnie,
– pomocny w alergiach.
Święta Hildegarda, średniowieczna mniszka, znawczyni ziół, zalecała go na kaszel. Miał być zaparzony na mleku (mleko wchłania lepiej olejki eteryczne).
Archeolodzy znaleźli go podczas wykopalisk w Biskupinie, więc był znany Słowianom.
A Sobieski przygotowując żołnierstwo do bitwy pod Wiedniem kazał żołnierzom, szczególnie Tatarom, którzy mieli problemy jelitowe (inna flora bakteryjna!) popijać na napar kurdybanka na wzmocnienie. Niektórzy twierdzą, ze to kurdybanek przyczynił sie do wiedeńskiego zwycięstwa.
W kosmetyce:
– leczy stany zapalne skóry,
– leczy skóre łojotokową,
– napar wzmacnia włosy, zwłaszcza przetłuszczające się.
Kartoflanka na czas zarazy
Przepis:
– ziemniaki, kawałek selera, korzenia pietruszki, marchewka cebula, ząbek czosnku,
– ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, sól.
Gotować do miękkości, nie za długo.
Wyjąć liście laurowe. Zmiksować.
Dodatkową cebulę pokroić, przysmażyć na złoty kolor na maśle albo oliwie. Dodać do zupy. Całość posypać pokrojonym na drobno bluszczykiem kurdybaniem.
Przy jedzenie, jeżeli komuś smak nie odpowiada, myśleć o wzrastającej ODPORNOŚCI naszego organizmu.
Słowo odporność jest słowem kluczowym w czasie każdej zarazy!
Kurdybanek należy zbierać ze słonecznych stanowisk, wtedy jest bardziej zasobny w witaminy I minerały.
Ja zawsze ją dodaję w niewielkiej ilości do herbatki ,,rodzinnej” Marii Treben.
Zielara
Zdjęcia: Marta Niemczykowska, zdjęcie u góry: pixabay