Co się tyczy reguły, którąś mi W.M. napisał, abych jej strzegł in vertendo (w przekładaniu), jest barzo dobra i pewna. Jeno ja miewam czasem, pisząc wizyję: ukazują mi się dwie boginie jedna jest Necessitas clavos trabales et cuneos manu gestans ahena [Konieczność w ręce spiżowej niosąca haki i kliny], a druga Poetica nescio quid blandum spirans [Poezja tchnąca nieokreślonym czarem]. Te dwie, kiedy mnie obstąpią, nie wiem co z nimi czynić. Formido quid aget, da Venus consilium [co pocznie strach, radź, o Wenus].
Powyższy fragment pochodzi z listu Jana Kochanowskiego do Stanisława Fogelwedera, swojego przyjaciela.
List pisany w kontekście do wydania Psałterza Dawidów (1579 Drukarnia Łazarzowa w Krakowie) porusza fundamentalną kwestię, jeżeli idzie o tłumaczenia, mianowicie Kochanowski pisze o konflikcie natchnienia i wierności dla oryginału. Kochanowski jako poeta, jako artysta widzi Psalmy jako poezję o niespotykanym ładunku piękna. Piękna nie da zamknąć w żadnej formule. Wiedza o pięknie jest inna niż wiedza matematyka.
O pięknie rozstrzyga nie wiadomo co: być może sąd oka… pisze profesor Jerzy Ziomek w książce Renesans.
Psałterz jest jak wiadomo częścią Biblii, czyli Słowa Bożego i wierność słowu ma znaczenie zasadnicze. Rozbudowane studia filologiczne i lawina tłumaczeń biblijnych jaka miała miała miejsce w wieku XVI, wywoływała często długie dysputy. Kochanowski świadom był tego problemu.
Przede wszystkim Kochanowski był poetą i to nie pośledniego formatu. Jak określił go historyk literatury staropolskiej profesor Tadeusz Ulewicz: w historii literatury słowiańskiej nie było większego aż do czasów Puszkina.
Jeśli idzie o Psalmy, Kochanowski nie tłumaczy bezpośrednio z języka oryginału, czyli hebrajskiego – najprawdopodobniej tego języka nie znał. Podstawą była Wulgata. Poeta korzystał z różnych przekładów oraz znał przekłady swoich poprzedników, m.in korzystał z wierszowanego przekładu Jakuba Lubelczyka (Kraków 1558) oraz z pięknego przekładu tzw. Biblii Brzeskiej.
Psalmy, pisane po hebrajsku zgodnie z zasadami poezji hebrajskiej nie znają rymu ani rytmu (w znaczeniu greckim czy łacińskim). Opierają się na tzw. paralelizmie członów
Paralelizm jest istotą poezji hebrajskiej. Jest to zestawienie dwóch fragmentów tekstu (w tym wypadku wersów), które ma na celu pokazanie podobieństwa członów w treści lub budowie, albo przeciwnie – przeciwieństwa.
Kochanowski tłumaczy werset po wersecie. Jego dzieło jest pionierskie, wiekopomne, jest wdarciem się na skałę pięknej Kalijopy, gdzie dotychczas nie było znaku polskiej stopy.
Polszczyzna zatriumfowała pięknem poetyckim Mistrza Jana.
Marta Niemczykowska
Źródło: Renesans Jerzy Ziomek
Zdjęcia: Monika Milewska https://web.facebook.com/m.i.milewska