Smużenie na całego!
Słowo smużyć pochodzi od smugi – nie smugi cienia, smutnego schyłku, odchodzenia w niebyt.
Smużenie oznacza powolne spalanie ziół. Na talerzu, w kadzielnicy (zachować proszę bezpieczeństwo p.poż.) spalamy delikatnie przeznaczone do tego celu zioła.
Spalać możemy też żywice, korzenie – wydobywając olejki eteryczne, które działają odprężająco, oczyszczają powietrze, wspomagają koncentrację, nawet ułatwiają dobry sen.
Są nawet specjalne węgielki do smużenia (na razie smużę bez niego – zapalam gałązkę od płomienia świecy i kładę do posrebrzanej miseczki, którą przeznaczyłam do tego celu).
Alergicy powinni być raczej ostrożni.
Nie-alergicy po dłuższym smużeniu niech wywietrzą pokój, żeby nie bolała głowa.
Okadzano kiedyś ziołami na przednówku stare, zatęchłe chałupy, by zdezynfekować pomieszczenia.
Pszczelarze używali dymu z jemioły, aby zwiększyć odporność swoich pszczół. Dlaczego my nie mamy smużyć, skoro nie kosztuje to nic, a jest dobre i zostawia przyjemny zapach.
Krótki poradnik smużenia
Jałowiec (Juniperus communis)
Spalamy gałązki z igiełkami, owocami. Spalanie jałowca polecał nawet ksiądz Kneipp.
Przy każdej zarazie -z dżumą na czele, okadzano dymem z jałowca co się dało. Jeszcze w XIX w. używano dymu z jałowca jako podstawowego środka do dezynfekcji sal szpitalnych. Jałowiec nie tylko dezynfekuje, ale i ożywia, pobudza do życia, usuwa znużenie, co mogę potwierdzić!
Szałwia (Salvia officialis) smużenie listków szałwii sprawdza się w pomieszczeniach kuchennych – usuwa nawet zapach smażonej ryby albo gotowanej kapusty. Niweluje brzydkie zapachy zapachy, np. dymu papierosowego, pleśni. Leczniczo – pomaga w oczyszczaniu płuc.
Lawenda ( Lavandula L. )
Przynosi ukojenie, działa antybakteryjnie, przeciwwirusowo.
Uspokaja skołatane nerwy.
Ułatwia zasypianie.
Igły świerkowe (Picea A.)
Podnoszą nastrój, relaksują, dezynfekują, dają piękny świeży aromat.
Rozmaryn (Rosmarinus L.)
Bardzo dobrze działa na koncentrację umysłu.
W czasach zarazy w okresie średniowiecza spalano ziele rozmarynu na placach oraz w pokojach chorych. Dym miał zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się epidemii. Dobrym połączeniem jest rozmaryn z lawendą plus igły sosny.
Igły sosny (Pinus sylvestris L.)
Po jałowcu zaczęłam ,,puszczać” dym z igieł sosny. Ma niezwykle świeży zapach. Dym sosnowy oczyszcza płuca, również dezynfekuje powietrze.
Tymianek (Thymus vulgaris)
Zapachnie wam od razu Prowansją, słodką Francją, wakacjami na południu Europy…
Ma silne działanie antyseptyczne, antybiotyczne. Pomaga przy problemami z zatokami. Zwalcza negatywne myśli.
Najstarszy najprawdopodobniej dowód stosowania tymianku jako leku odnotowuje medyczny Papirus Ebersa. Tymianek był przyprawą, lekiem, pachnidłem i kadzidłem. Jak mocnym jest ziołem niech zaświadczy informacja, że oprócz wyżej wymienionych właściwości używano go w starożytnym Egipcie do mumifikacji.
Surowcem do wytwarzania aromatycznych dymów mogą służyć także: krwawnik, mięta, goździki, igły jodły, cynamon, melisa, bylica piołun, chmiel, płatki róż oraz liście laurowe.
Te ostatnie łagodzą lęki i stymulują układ odpornościowy.
Zielara
Zdjęcia pixabay